Czy gry planszowe mogą być używane w pracy z dziećmi nad różnymi obszarami trudności? Tak, zdecydowanie. Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o grze, która może wspierać pracę z dzieckiem, które często doświadcza lęku. Jaka jest moja opinia na jej temat? Poniższa recenzja odpowie na to pytanie.
„Lęki. O nie, dzięki” to gra, która zaprasza graczy do przyjrzenia się swoim lękom oraz sposobom radzenia sobie z nimi. Gra ta została zaprojektowana w taki sposób, aby pomóc graczom zidentyfikować swoje lęki, a jednocześnie dostarczyć im trochę zabawy.
Gracze muszą odpowiadać na pytania oraz rozwiązywać zagadki, aby wygrać. Mamy tu cztery rodzaje kart, które wprowadzają różnorodność do rozgrywki. Pierwsze z nich są niebieskie i zawierają zadania w formie quizu dla gracza (z moich doświadczeń te są najbardziej lubiane przez dzieci). Pytania na kartach są naprawdę fajne a rozwiązania wskazują jak ćwiczyć odważne zachowania w sytuacji doświadczania lęku. Te karty to dobra okazja, aby przetestować swoją wiedzę i sprawdzić, jak dobrze mamy rozpoznane sposoby radzenia sobie. Kolejnym rodzajem kart są pomarańczowe karty, na których znajdują się wierszyki z wykorzystanymi przez bohaterów rozwiązaniami problemów. W zależności od zachowania bohatera wiersza czekają na nas przywileje lub straty w grze. Trzecim rodzajem kart są karty zielone, na których znajdują się pytania odnoszące się do wiedzy na temat lęku. To dobra okazja, aby jeszcze lepiej poznać tę emocję i dowiedzieć się, jak sobie z nią radzić. Ostatnim rodzajem kart są karty prezentów, które pomagają graczowi zdobyć dodatkowy punkt.
No właśnie, przez cały czas gry zbieramy punkty. Odpowiedzi na zadania z kart są nagradzane punktami w postaci kafelków z kawałkiem klatki. Te punkty są niezbędne do pokonania głównego przeciwnika gry, czyli potwora lęku. Każda poprawna odpowiedź jest punktowana kafelkiem (lub dwoma), który można umieścić na obrazku potwora lęku, a tym samym zakryć jego część klatką. W miarę zdobywania kolejnych kafelków, potwór lęku staje się coraz mniej straszny i w końcu zostaje pokonany. Dzięki punktom – kafelkom, gracze mają cel do osiągnięcia. To również dodaje emocji i napięcia do gry, ponieważ każdy z graczy chce zdobyć jak najwięcej punktów i jak najszybciej pokonać potwora lęku. Kafelki są również miłą atrakcją dla graczy, ponieważ umożliwiają im śledzenie swojego postępu w grze.
Grafika planszy do gry nie do końca wpasowuje się w moje gusta, natomiast karty w potworami są fajne (trochę przypominają postacie z bajki „Potwory i spółka”, którą uwielbiam).
Przyznam szczerze, że zmieniam też trochę mechanikę gry, bowiem gramy z dziećmi do dwóch zbudowanych klatek. Kto pierwszy to zrobi – wygrywa. Taka zmiana powoduje, że gra jest trochę szybsza do skończenia a cel gry jest dzięki temu jaśniejszy.
Podsumowując, „Lęki. O nie, dzięki” to wartościowa gra, która dostarcza nie tylko rozrywki, ale również pomaga graczom w pokonywaniu swoich lęków. Polecam tę grę osobom, które chcą wraz z dziećmi sprawdzić jak wiele wiedzą na temat lęku i sposobów na radzenie sobie z nim.
Udostępnij