Myślałeś kiedyś o tym, jak by to było być kimś (lub czymś) innym? Na przykład zostać Meridą Waleczną, czekoladą lub… gilem z nosa? Nie? To całkiem zrozumiałe. Jeśli do tej pory nie grałeś w grę, o której chcę Ci dziś opowiedzieć, to pewnie nie było potrzeby.
Dzięki „Gdybyś Był…” w wersji junior dowiesz się o dzieciach i o sobie rzeczy, które na pewno Cię zaskoczą.
Gra przygotowane jest przygotowana aż dla 8 osób, co w mojej opinii jest jej zdecydowanym plusem. Na tych, dla których osiem to za mało i chcących zagrać w większym składzie, czeka przygotowanie we własnym zakresie dodatkowych kartoników i pionków. W rezultacie każdy gracz musi otrzymać jeden pionek, który kładzie na polu start, trzy żetony odpowiedzi (cyfry 1, 2 i 3) oraz trzy żetony obstawiania symbolizujące pewność odpowiedzi gracza.
Wybrana osoba bierze w dłoń jedną kartę ze stosu i zadaje pytanie do pierwszego gracza, zwracając się bezpośrednio do niego. Np. „Franku, gdybyś był postacią z bajki to byłbyś…”, po czym wymienia kolejne wszystkie trzy odpowiedzi. Kartę należy położyć w miejscu dobrze dostępnym dla graczy, by każdy mógł widzieć pytanie i odpowiedzi.
Następnie każdy decyduje jaka jest jego opinia na temat gracza do którego skierowana jest zagadka i wybiera żeton z numerem wybranego wariantu, w taki sposób aby inni nie widzieli jego odpowiedzi i kładzie go cyfrą do dołu. W tym samym czasie i w ten sam sposób odpowiedzi udziela także osoba, której dotyczyło pytanie. Następnie należy jeszcze określić pewność swojego typu – robią to wszyscy gracze oprócz pytanego.
Po ogłoszeniu wyników przyznaje się punkty dodatnie lub ujemne – o taką ilość pól należy przesunąć się na planszy w przód lub w tył. Co ciekawe,poprawna odpowiedź, to ta, która pojawiła się najczęściej, a nie ta, którą wskazał zapytany gracz. Co oznacza, że można dowiedzieć się o sobie naprawdę ciekawych rzeczy.
Gra w wersji junior dostępna jest w dwóch wariantach – standardowym i mini, które różnią się od siebie ilością kart z pytaniami oraz proponowaną liczbą graczy. Obie wersje są przystępne cenowo (co jest generalnie dużym plusem gier wydawnictwa Alexander).
Gdybym miała się czegoś przyczepić to byłaby to trwałość farb drukarskich – wprawniejsze oko na pewno wyłapało fakt, że żetony odpowiedzi widoczne na zdjęciu są dość mocno przetarte.
Gra fantastycznie sprawdziła się zarówno w pracy grupowej z dziećmi jak i w „zaciszu” domowym.
Zabawna, zachęcająca do myślenia, ucząca empatii oraz nabierania dystansu do siebie. Powoduje mnóstwo śmiechu, nawet wśród dzieci bardziej nieśmiałych i wycofanych. Świetnie sprawdzi się wszędzie tam, gdzie chcemy poznać się jeszcze lepiej.
No i do tego zdecydowanie przystępna cena stanowi jej dodatkowy atut. Grę można znaleźć tu – klik
Zdecydowanie polecam wypróbować. Nie mam wątpliwości, że jest to pozycja, do której wraca się nie raz 🙂
Anna Karcz – psycholog dziecięcy, terapeuta pedagogiczny
Udostępnij