Nie tylko z racji zawodu, jest to dla mnie niezwykle ważna sfera życia człowieka. Niestety, traktowana po macoszemu przez system edukacyjny. No bo jak to możliwe, że uczymy dziecko jak rozwiązać równanie z dwiema niewiadomymi, a nie uczymy jak radzić sobie w trudnymi uczuciami? Popatrzcie sami, tak na zdrowy rozsądek, ile razy w życiu Wam przydała się ta pierwsza, a ile razy ta druga umiejętność?
Ech, gdyby tak się dało chociaż kilkanaście minut dziennie poświęcać na edukację emocjonalną dziecka…
A może by tak przeprowadzić pewien eksperyment? I przez miesiąc znaleźć 15 minut codziennie na zadbanie o rozwój emocjonalno-społeczny dziecka.
Gdybym miała stworzyć taki plan idealny, nad czym warto w tym czasie popracować, zapewne umieściłabym w nim takie punkty:
- rozpoznawanie i nazywanie swoich uczuć w konkretnych sytuacjach,
- rozwijanie umiejętności panowania nad emocjami,
- ćwiczenie podejmowania określonych czynności, które pomagają regulować emocje,
- budowanie realnego poczucia własnej wartości dziecka,
- motywowanie do współdziałania,
- wdrażanie do samodzielności (nie wyręczanie dziecka z czynności, z którymi jest w stanie sobie poradzić, dawanie możliwości samodzielnej wypowiedzi, formułowanie pytań w taki sposób, by dziecko miało szansę samo na nie odpowiedzieć),
- akceptowanie wszystkich uczuć dziecka,
- aktywne, wspierające słuchanie dziecka,
- stopniowe doskonalenie umiejętności przyswajania norm i zasad społecznych,
- rozwijanie poczucia obowiązku i odpowiedzialności,
- uwalnianie dziecka od grania narzuconych ról w domu i szkole,
- wspieranie procesu budowania wzajemnych relacji między ludźmi – nauczenie dzielenia się, czekania, szanowania innych, przyjmowania odpowiedzialność za swoje zachowanie,
- uwrażliwianie na kontakt wzrokowy i słuchowy, koncentrowanie uwagi na aktualnej sytuacji, na twarzy mówiącej osoby oraz umiejętność aktywnego słuchania i wykonywania poleceń,
- wdrażanie nawyku kończenia działań przed rozpoczęciem następnych.
Całkiem tego sporo, ale spokojnie. To sytuacja idealna, do której chcemy dążyć. Zapewne też Wasze dzieci sporo z tych punktów realizują i nie ma potrzeby ich wdrażania.
Jak zacząć? Po pierwsze, i najważniejsze – pobyć z dzieckiem. Poopowiadać mu o swoim dniu, o przeżywanych emocjach (wszystkich, tych przyjemnych i nieprzyjemnych). Pamiętajcie, że dziecko uczy się przez modelowanie, czyli naśladowanie osoby istotnej dla niego. Jeśli sami nie pokażemy dziecku, że można regulować swoimi emocjami poprzez mówienie o ich odczuwaniu, to dziecku ciężko będzie na to wpaść samemu. Mam nadzieję, że wiecie co mam na myśli 🙂 O tym, że wszystkie uczucia są nam potrzebne i nie ma nic w nich złego, dopóki kontrolujemy sposób ich wyrażania, pisałam już w poście Pozytywne strony „negatywnych” emocji. Dlatego opowiedz swojemu maluchowi, że zdenerwowałeś się dzisiaj w pracy, bo ktoś zjadł Twój jogurt z lodówki, a Ty byłeś bardzo głodny i coraz bardziej zły. Opowiedz co zrobiłeś w tej sytuacji, jak sobie z nią poradziłeś. Pokaż, że akceptujesz wszystkie uczucia swoje i dziecka.
Jak się do tego przygotować? Proszę bardzo. Poniżej zamieszczam literaturę i pomoce, które mogą być przydatne. Warto podkreślić, że nie każda pozycja będzie równie dobrze sprawdzać się dla każdego z Was, jednak myślę, że warto wiedzieć o ich istnieniu.
Na początek może baza dla dorosłych.
Książki dla rodziców/nauczycieli, które polecam:
- Faber A., Mazlish E.: Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały. Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły.
– absolutna „biblia” dla wszystkich rodziców i nauczycieli. Moim zdaniem powinna być dołączana do wyprawki dla noworodków 😉 Pozostałe książki autorek również zasługują na polecenie, ale oczywiście od czegoś trzeba zacząć. - Shanker S.: Self-Reg
– rzecz o radzeniu sobie z trudnymi sytuacjami, samoregulacji i zarządzaniem emocjami by pomóc dziecku powrócić do stanu zrównoważenia, który jest niezbędny do jego rozwoju. - Steinke-Kalembka J.: Dodaj mi skrzydeł! Jak rozwijać u dzieci motywację wewnętrzną
– książka, w której znajdziesz sporo o budowaniu wspierającej relacji i współdziałaniu jako kluczu do tego, by dziecku chciało się chcieć. - Nelsen J.: Pozytywna Dyscyplina
– pomoże lepiej zrozumieć trudne emocje (i zachowania) dziecka oraz da konkretne narzędzia, dzięki którym będziesz mógł dać mu wspracie w ich przeżywaniu.
Ale, w tym miejscu UWAGA!!! To, że nie przeczytałeś powyższych książek nie oznacza, że nie możesz pracować z dzieckiem nad rozwojem emocjonalno-społecznym!
Co dalej? Z jakich konkretnych pomocy można skorzystać?
Książki dla dzieci, które polecam:
- Isern S.: „Uczuciometr inspektora Krokodyla” – bardzo fajny wstęp do rozmów o emocjach
- Kasdepke G.: „Wielka księga uczuć”
– do czytania na dobranoc 🙂 - Brendt J, Rafczyńska A.: „Tęskniący Zenon i żyrafa, która spadła z krzesła. Bajki o empatii „ – o doświadczaniu różnych emocji przez nas o przez innych ludzi
- „12 ważnych opowieści” – Polscy autorzy o wartościach dla dzieci – na takie dni, gdy chce się posłuchać, a nie ma siły czytać
- Kołyszko W.: „Garść radości, szczypta złości. Mnóstwo zabawnych ćwiczeń z uczuciami”
– do poczytania, pokolorowania i pouzupełniania. Świetny sposób na spędzenie razem czasu. - Kołyszko W. – Seria 6 świetnych bajek o uczuciach:
– Radość i wyspa Hop-Siup
– Smutek i zaklęte miasto
– Wstyd i latający śpiwór
– Zazdrość i wyścigi żółwi
– Złość i smok Lubomił
Karty pracy, które polecam:
- „Odkrywamy Emocje” – dzieci na kolejnych kartach pracy uczą się rozpoznawać i nazywać emocje, dostrzegać w jakich sytuacjach się pojawiają i mówić o nich wprost.
- „Kim jestem? Co czuję? Czego potrzebuję?” – te karty pracy dają szansę przyjrzenia się sobie, swoim zasobom, emocjom i potrzebom.
- „Mój dom i moja rodzina” – karty na temat rodziny, relacji, potrzeb i emocji, których doświadczamy w domu.
- Kalendarz emocji „Jak się dzisiaj czuję?” – pomoże monitorować stan emocjonalny w konkretnym obszarze czasowym i da szansę osobie go wypełniającej sprawdzić, które emocje pojawiają się u niej często, które czasem a które naprawdę rzadko.
Gry planszowe, które polecam:
- Emocje – gra planszowa – prosta gra dzięki której w przyjemny sposób poruszyć można temat emocji
- Góra uczuć – Gra terapeutyczno-edukacyjna
- Odkrycia – poznać i zrozumieć siebie – szczegółowy opis pod linkiem, bardzo polecam 🙂
- Gra planszowa MiJaMy Się (w wersji junior oraz dla starszych)
- Pytaki – niezwykła gra rodzinna
- Potwory do szafy – świetna gra rozwijająca umiejętność współpracy
- E-motionz – jako wprowadzenie w tematykę emocji może się świetnie sprawdzić
Co z tym wszystkim zrobić? Poczytaj z dzieckiem książeczki o emocjach, wypełnijcie razem karty pracy, pograjcie w gry uczące ich wyrażania (tak, to te powyżej). Możecie także sięgnąć po bajkę „W głowie się nie mieści” i różne wydawnictwa jej dotyczące. Pobawcie się w rysowanie swoich uczuć. Pokazujcie sobie nawzajem jakie macie miny kiedy odczuwacie różne emocje.
Pomysłów jest naprawdę mnóstwo. Zachęcam do dzielenia się także swoimi poniżej, w komentarzach 🙂
Bardzo jestem ciekawa rezultatów tego eksperymentu. Jestem pewna, że uda Wam się go zrealizować 🙂
Udostępnij